BezAsfaltu, to BezAsfaltu! Jeździmy motocyklami, jeździmy samochodami terenowymi, kiedyś zaczniemy pływać, a potem latać. Zapraszamy więc posiadaczy aut 4x4 na Misję
Mazury Garbate. Zapisy na imprezę czas zacząć!
Wszystkie szczegóły dotyczące wyjazdu znajdziecie tu - Mador4x4
Razem z serwisem Land Rovera Mador 4x4 zorganizowaliśmy noworoczne
upalanie w błocku.
Chęć taplania się zgłosiło 11 załóg. Spotykamy się
na stacji benzynowej. Wszyscy mają uśmiechy na twarzy. Startujemy.
Trasa
przygotowana jest tak, żeby każdy mógł się pobawić. Nawet cywilna
dyskoteka dała radę, no może poza, nazwijmy to problemem ze zderzakiem,
ale posiadaczy tego auta ze standardowym przodem nie powinno to dziwić.
To właśnie ta dyskoteka po przejechaniu kilku kilometrów potrzebuje
niewielkiej pomocy. Kierowca przejeżdżając przez wodę źle wybiera drogę
i potrzebna jest wyciągarka. Chwile później Maciek uderza z wielka siła
przednim kołem w dwudziesto centymertowej grubości krę. Wielka połać lodu
przesuwa się, a tylne koła odrywają się od ziemi. Chwila ciszy. Gdzieniegdzie słychać niecenzuralne słowa lekkiego przerażenia. Maciek
wychyla się przez szybę i mówi, że chyba urwał koło. No to pięknie! Na
szczęście skończyło się na zdjętej oponie, zdemolowanej feldze, zgiętym pod kątem prostym drążku kierowniczym i
rozwalonym zacisku. Części przyjechały szybko i Maciek po 1,5 h stał na
czterech łapach.
Prowadzimy grupę żądnych porządnego taplania w
miejsce, gdzie wyciągarki będą na pewno potrzebne, a z załogą cywilnej
"dwójki" objeżdżamy to miejsce i idziemy oglądać zmagania reszty. Było nieźle.
Koleiny, dużo wody i błota. Wyciągarki pracują. Popisowy numer w tym
miejscu wykręciła ekipa Defka. Na sporym gazie wyskoczyli z głębokiej
koleiny. Wyglądało to tak, jakby mięli chwilę później zaliczyć dacha.
Zakończyli na szczęście pięknym telemarkiem. Jeszcze tylko zabawa w
wodzie, wykrzyże (oczywiście dla chętnych) i lądujemy w knajpie na
ciepłym posiłku.
Wszyscy mają uśmiechy na twarzy.